wtorek , 23 kwiecień 2024

Polo Hit Festival Szczecin 2014 [relacja]

Szczecinianie słuchają disco polo! Chociaż jest to z pewnością dla wielu krzywdzące uogólnienie, to jednak takie wrażenie można było odnieść, uczestnicząc w szczecińskiej odsłonie Polo Hit Festival, który odbył się 23 sierpnia 2014 r. w nowo wybudowanej Hali Widowiskowo-Sportowej przy ul. Szafera. 16 gwiazd muzyki rozrywkowej lat 80, 90 i nurtu disco polo przez trzy i pół godziny zabawiało swoimi przebojami kilka tysięcy ludzi.

Szczecin doczekał się w końcu miejsca, w którym można organizować sensowne przedsięwzięcia muzyczne i sportowe. Hala Widowiskowo-Sportowa, bo o niej mowa, może pomieścić przeszło siedem tysięcy widzów. To także jeden z najdroższych tego rodzaju obiektów w Polsce. Niespełna miesiąc po otwarciu hali mieszkańcy Szczecina i przyjezdni mogli uczestniczyć w dwóch wydarzeniach muzycznych. Piątek (22 sierpnia) należał do fanów młodzieżowego brzmienia, serwowanego na antenie ESKA.tvRadio ESKA. Odbyła się wówczas Gala Eska Music Awards 2014, podczas której wręczano statuetki dla najlepszych „Eskowych” artystów muzycznych. Dzień później odbył się Polo Hit Festival Szczecin 2014. Co ciekawe, informacja o tym wydarzeniu pojawiła się w mediach zaledwie kilkanaście dni wcześniej. Różnorodne źródła podawały przybliżoną grupę wykonawców, którzy mieli wystąpić w hali przy ul. Szafera. Organizatorzy wydarzenia prawdopodobnie sami nie byli pewni, kto tego dnia przyjedzie do Szczecina. Zabrakło takich legend, jak Mr. President, HaddawaySavage, a z nurtu disco polo niektórzy mogli narzekać na brak zespołów Weekend i Mig.

Festiwal poprowadziła para prezenterów: Edyta Folwarska z Polo TV i Marcin Kotyński z VOX Music TV. Gwiazdy muzyki rozrywkowej lat 80 i 90 występowały na przemian z wykonawcami nurtu disco polo. Każdy miał zaledwie kilkanaście minut, by godnie zaprezentować się na scenie. A ta była ogromna. Posiadała trzy długie wybiegi oraz dwa stanowiska perkusyjne, umieszczone na windach. Płaszczyzna sceny, jak i wybiegów, były zainstalowane stosunkowo wysoko. Stojąc na płycie trzeba było lekko zadzierać głowę do góry, by namierzyć aktualną pozycję muzyków i wokalistów. W nieco bardziej komfortowej sytuacji byli widzowie, którzy zasiedli na trybunach. Te nie zapełniły się do ostatniego miejsca, ale zabawa w wielu sektorach trwała na całego. W głębi sceny umiejscowione były potężne pionowe konstrukcje z wyświetlaczami LED, z sufitu zwisał szpaler kul dyskotekowych, a po lewej i prawej stronie funkcjonowały telebimy, przekazujące obraz z jednej z kamer. Wszystko prezentowało się bardzo korzystnie (szczególnie oświetlenie), niemniej konstrukcja z trzema wybiegami nie do końca była wygodna, przede wszystkim dla ludzi zgromadzonych na płycie. Niektórych mógł także zaskoczyć fakt, iż muzyka disco polo podczas wydarzenia była faworyzowana przez ekipę dźwiękowców. Wszelkie podkłady polskich wykonawców były odgrywane o wiele głośniej, niż pozostałych artystów, szczególnie tych zza granicy.

Polo Hit Festival Szczecin 2014 otworzył występ legendarnego rapera o pseudonimie Turbo B., znanego przede wszystkim z duetu Snap! Towarzyszyła mu bliżej nieznana wokalistka o bujnej blond fryzurze, której głównym zadaniem było imitowanie śpiewu Penny Ford (pierwszej i notabene aktualnej wokalistki oryginalnego projektu). Zdarzyło jej się spóźnić z przyłożeniem mikrofonu do ust, co z pewnością umknęło uwadze niejednej osobie skupionej na jej walorach fizycznych. Tylko dwa utwory z repertuaru Snap! zabrzmiały tego wieczoru w Szczecinie: „The Power” i „Rhythm Is A Dancer”. Turbo B. upiększył swój występ, prezentując na koniec próbkę swoich umiejętności w beatboxie (imitując m.in. „Billie JeanMichaela Jacksona). Kiedy para wokalistów schodziła ze sceny, pojawił się na niej nieoczekiwanie pewien jegomość z publiczności, któremu udało się nawet powalić na ziemię ochroniarza. Na szczęście szybko został usunięty z miejsca dla niego nieprzeznaczonego i był to jedyny tego rodzaju incydent, jaki wydarzył się tego wieczoru w hali przy ul. Szafera w Szczecinie.

Jako drugi w kolejności na scenie stanął zespół Milano. Nazwa ta budzi we mnie jedyne skojarzenie z zespołem Piersi i słynnym przebojem „Zośka”. Pada tam bowiem pod sam koniec utworu hasło „Zaraz po nas będzie Milano, a po nich chłopaki z Ekstazy”. 😉 Milano zagrało „Jasnowłosą”, „Bara Bara” i „Co Ty Na To”. Nic dodać, nic ująć.

Festiwal powoli nabierał właściwego rozpędu, a oliwy do ognia dolała ekipa The Originalz Fun Factory. Ich występ był swego rodzaju wielką niewiadomą, albowiem do końca trudno było uzyskać informację, który skład tego zasłużonego projektu euro dance pojawi się w Szczecinie. Ostatecznie zawitali Originalsi. Stanowią oni 75% oryginalnego składu Fun Factory. Brakuje jedynie czarnoskórego Rodneya Hardisona (pseudonim Rod D.), którego nie zaproszono ponownie do projektu być może ze względu na fakt, iż mieszka on obecnie w Stanach Zjednoczonych. Dodatkowo niejasną sytuację Fun Factory komplikuje fakt posiadania przez Rekardo Heiliga praw do używania nazwy zespołu, dlatego też ekipa Toniego Cottury występuje pod nazwą The Originalz Fun Factory. Niektórzy zapewne pamiętają występ „właściwego” Fun Factory na początku sierpnia 2011 r. w Szczecinie. Był to n-ty skład projektu, który dosyć szybko uległ przeterminowaniu.

The Originalz Fun Factory (mimo wszystko reklamowani przez organizatorów festiwalu jako Fun Factory) to Toni Cottura (Smooth T), Stephan Browarczyk (Steve) i Balca Tözün. Skład uzupełnia czarnoskóry raper o pseudonimie Ski. Dla wielu zaskoczeniem z pewnością było brak blondwłosej Marie-Anett Mey na scenie. To Balca była od początku prawdziwym głosem Fun Factory, dlatego w reaktywowanym składzie nie mogło być miejsca dla Marie.

Originalsi zaprezentowali największe hity ze swojego drugiego studyjnego albumu: „I Wanna B With U”, „Celebration” i „Doh Wah Diddy”. Trzech raperów czyniło sporo zamieszania na wybiegach, zachęcając intensywnie publiczność do wspólnej zabawy. Fenomenalnie zaprezentowała się Balca, która ze swoją szczupłą sylwetką przypominała nastolatkę. Występ Originalsów był bodaj najbardziej ciepło przyjętym ze strony publiczności, biorąc pod uwagę oczywiście jedynie zagranicznych wykonawców. Zasłużony aplauz, chóralne śpiewy i kilkanaście minut dobrej zabawy charakteryzowało show, jaki zaprezentowała ekipa Toniego Cottury. Cieszy fakt, że 75% oryginalnego składu Fun Factory powróciło na scenę muzyczną i miejmy nadzieję, że kiedyś chociaż na chwilę dołączy do nich Rodney.

Dla Papa D. występ przed szczecińską publicznością był okazją do symbolicznego uczczenia trzydziestolecia swojego istnienia. Tylko wierni fani mają w pamięci burzliwą historię zespołu, który w latach 80 również doświadczył kilku przetasowań w składzie. Ale nie czas teraz na grzebanie w przeszłości. Paweł Stasiak i spółka przygotowali szczecińskiej publiczności specjalny medley, w którym zawarto garść najpopularniejszych przebojów, głównie z epoki Papa Dance oraz cover „Tora Tora Tora” z jubileuszowej płyty o tytule „Papa Loves Dance”. Występ miał prawo się podobać, był jednym słowem świetny. Paweł Stasiak królował na wybiegu, pozostali muzycy zajmowali swoje strategiczne pozycje i od czasu do czasu podchodzili bliżej publiczności. Można jedynie żałować, że całość ze strony Papa D. nie mogła potrwać nieco dłużej.

Klasyczne brzmienie disco polo z lekką nutką nowoczesności zaserwował zespół Classic. Liderem formacji jest Robert Klatt, brat Piotra Klatta, frontmana legendarnej rockowej formacji Róże Europy (goszczącej wielokrotnie na łamach River’s Edge). Classic zaserwował trzy swoje numery: „Jolka Jolka”, „Hej Czy Ty Wiesz” i „To Nie Przyjaźń Tylko Miłość”. Nic dodać,  nic ująć.

Ostatnim artystą z nurtu eurodance, który pojawił się na scenie w ramach Polo Hit Festival Szczecin 2014, był Captain Jack. Oczywiście w odmienionym składzie (prawdopodobnie szóstym). Rolę kapitana obecnie piastuje Bruce Lacy. Krótki program artystyczny duetu (wokalistką jest Michelle Stanley) zamknął się w trzech kompozycjach: „Captain Jack”, „Drill Instructor” oraz „Give It Up” (nagrany rok wcześniej cover z repertuaru KC And The Sunshine Band).  Odświeżony Capitan Jack pokazał, że jest w formie, ale niejedna osoba pewnie ciepło wspomina Lizę de Costa i nieżyjącego już niestety Frankiego Gee, którzy byli twarzami projektu w latach 90.

Prawdziwy popis profesjonalnego śpiewania na żywo zaprezentowała Małgorzata Ostrowska. Wraz ze swoim zespołem przedstawiła 3 kompozycje z dawnych lat: „Mister Of America”, „Droga Pani Z TV” i „Meluzyna” ze ścieżki dźwiękowej do filmu „Podróże Pana Kleksa”. Małgorzata imponowała nie tylko rewelacyjnym głosem, ale także wyjątkową fryzurą z kanonu tych niekonwencjonalnych, wręcz szokujących. Jest jedną z nielicznych polskich wokalistek z lat 80, która względnie pozostała wierna swojemu stylowi.

Dla kontrastu tuż po Małgorzacie na scenie pojawił się niejaki Czadoman. Image tegoż śpiewaka należy z pewnością traktować z przymrużeniem oka, albowiem widok faceta w żółtych glanach może przeciętną osobę wprawić co najwyżej w lekką konsternację. Męska część publiczności przypuszczalnie skupiła się na skąpo ubranych dwóch rudych tancerkach, aniżeli na niecodziennym wyglądzie wokalisty. Nic dodać, nic ująć.

Klimaty disco polo podtrzymał kolejny zespół o nazwie After Party, serwując m.in. pieśń o bujaniu się i rzucając w stronę publiczności swoimi płytami. Nic dodać, nic ująć.

W końcu nadszedł czas na jedyną gwiazdę lat 80 Polo Hit Festiwal 2014 w Szczecinie – Gazebo. Paul Mazzolini wystąpił jako jedyny bez asysty tancerek, zespołu, nikogo. Samotnie przemierzał dziesiątki metrów sceny i wybiegu, z klasą i wdziękiem śpiewając na żywo swoje trzy przeboje: „Masterpiece”, „Lunatic” i „I Like Chopin”. Szczególnie ostatni z wymienionych tytułów przypadł najbardziej do gustu publiczności, która nuciła refren wraz z Gazebo. Artysta jednak miał lekkiego pecha, albowiem trafił na najgorsze „warunki” nagłośnieniowe. Jego mikrofon sprawiał wrażenie ściszonego, a podkład również aż prosił się o to, by był bardziej wyeksponowany. Szkoda również, że Paul nie zdecydował się na wykonanie „Telephone Mama”. Mimo wszystko jego występ był wyjątkowy, miał w sobie odrobinę zadumy i nostalgii.

Kolejną porcję klimatów polowych zaserwowali kolejno: Basta, La Tija i B-QLL. Trzeci z wymienionych wykonawców (tworzony przez duet Marcina Niewiadomskiego i Jacka Muszyńskiego) zaserwował porządną dawkę dance’owej muzyki. Korzenie twórczości duetu tkwią w formacji United, której Marcin w latach 90. był członkiem. Szczególną uwagę zwracała charakterystyczna gestykulacja Jacka i jego sceniczna energia. Nic dodać, nic ująć.

Jedną z ostatnich gwiazd szczecińskiego Polo Hit Festiwal była Majka Jeżowska. Wszystkim zgromadzonym tego wieczoru w hali za sprawą hitu „A Ja Wolę Moją Mamę” wokalistka pozwoliła cofnąć się w czasie do lat 80. i beztroskiego dzieciństwa. Następnie rozbrzmiały nieco bardziej egzotyczne klimaty w ramach utworu „Margarita”, a świetny występ Majki zakończyła piosenka o tych, co pili kakao w polu. Aż trudno uwierzyć, że kompozycji tej stuknęło w tym roku 33 lata!


Na zakończenie Polo Hit Festival Szczecin 2014 zagrały dwa zespoły z nurtu disco polo. Najpierw o szalonej dziewczynie w towarzystwie czterech tancerzy zaśpiewał Marcin Miller. Ekipa Boys’ów baunsowała w strojach, przypominających szkockie odzienie. Ostatnim zespołem był Power Play – trzech panów, wyglądających nieco zabawnie ze swoim instrumentarium (perkusja i gitara) na tle serwowanej przez siebie elektro-polowej muzyki. Nic dodać, nic ująć.

Polo Hit Festival Szczecin 2014 zakończył się około trzydzieści minut przed północą. Już podczas występu ostatnich gwiazd hala stopniowo się wyludniała. Nie wszyscy dotrwali do końca i z pewnością wcześniejsze opuszczenie obiektu miało na celu uniknięcie korków, jakie wkrótce utworzyły się przy wyjeździe z parkingu. Wydarzenie można uznać za udane, ale brak niektórych gwiazd był lekko rozczarowujący. Nie jestem również przekonany w kwestii idei łączenia występów gwiazd muzyki italo disco, synth pop, eurodance z polskim disco polo. To pomysł mający jedynie za zadanie przyciągnąć jak największą liczbę ludzi na tego rodzaju wydarzenie. Faworyzowanie muzyki disco polo na tle bardziej zasłużonych wykonawców nie było do końca uczciwe. Nic dodać, nic ująć.

Mimo niedogodności związanych z przymusem słuchania polo’wej muzyki na żywo, niezwykle cieszę się z faktu, że mogłem zobaczyć na żywo Turbo B., Toniego Cotturę i spółkę, Gazebo i pozostałe gwiazdy warte mojej uwagi. Mam nadzieję, że kolejna okazja nadarzy się w niedalekiej przyszłości. 🙂

V-12/Tropyx
Szczecin, 25.08.2014 r.


Pełna setlista wszystkich wykonawców Polo Hit Festival 2014 w Szczecinie jest dostępna tutaj.

Prawdopodobnie był to jednak pierwszy po latach występ Fun Factory w  niemalże oryginalnym składzie i pod oryginalnym szyldem.