piątek , 19 kwiecień 2024
Podłączenie dekodera przez magnetowid.

Naziemna telewizja cyfrowa vs. monitor Commodore 1084S

Od wielu lat telewizja cyfrowa próbuje zawładnąć naszą rzeczywistością. I dosyć skutecznie, trzeba przyznać, albowiem z biegiem czasu wzrasta liczba odbiorców zarówno darmowych, jak i komercyjnych pakietów, dostępnych drogą satelitarną.

Analogowy dostęp do telewizji naziemnej również powoli odchodzi do lamusa. Jeszcze przez nieco ponad 2 lata (dokładnie do 31 lipca 2013 roku) będziemy mogli korzystać z tej formy przekazu sygnału telewizyjnego. Co to oznacza dla przeciętnego Kowalskiego, posiadającego nieco starszy odbiornik telewizyjny?

W takiej sytuacji do wyboru pozostaje jedna z dwóch opcji: zakup nowego telewizora (koniecznie obsługującego tryb MPEG4!) bądź zaopatrzenie się w odpowiedni dekoder. Opiszę za chwilę funkcjonalność dekodera Opticum – HD FT24p, którego do testów udostępnił mi Cyfrowy Doradca, za co mu serdecznie dziękuję. Polecam przy okazji Jego stronę http://www.cyfrowydoradca.pl/, na której znajdziecie wszelkie odpowiedzi na nurtujące was pytania odnośnie cyfryzacji telewizji naziemnej w Polsce.

Opticum – HD FT24p to niewielkich rozmiarów pudełeczko, do którego można podpiąć zewnętrzną pamięć typu USB 2.0. Ma to znaczenie wówczas, gdy chcemy dokonać aktualizacji oprogramowania, bądź po prostu zarejestrować dowolny program telewizyjny. Jest to szalenie wygodne, albowiem nagrany plik możemy potem swobodnie przenieść na domowy komputer i wykorzystać do dowolnych celów (oczywiście zgodnie z obowiązującym prawem).

Oprócz tego dekoder obsługuje: systemy SD/HD (MPEG2 / MPEG4 H.264), DVB-T (jak już wspomniałem wcześniej, MPEG4 to podstawa przy odbiorze naziemnej telewizji cyfrowej w naszym kraju), rozdzielczości video – 576p, 720p, 1080i oraz posiada:

  1. Wyjście video wysokiej rozdzielczości – HDMI,
  2. Dwa wyjścia video standardowej rozdzielczości – SCART,
  3. Cyfrowe wyjście audio S/PDIF – coaxial,
  4. Wejście i wyjście antenowe.

Kolejnymi zaletami HD FT24p są m.in.: teletekst, elektroniczny przewodnik po programach, zatrzymywanie i przewijanie obrazu, gry video, blokada rodzicielska, oraz opcja wyboru języka napisów (o ile takowe są dostępne).

Jako odbiornik postanowiłem wykorzystać wiekowy, ale ciągle wyśmienicie spisujący się monitor Commodore 1084S w wersji P2 (z założonym na ekranie filtrem Polaroid AG400). Wyposażony jest on w cztery gniazda RCA (pot. cinche), umożliwiające podłączenie dwóch kanałów dźwięku, sygnału composite oraz opcjonalnie sygnałów luminancji i chrominancji (S-Video). Wtajemniczeni wiedzą, że ów monitor bez zarzutu spisuje się jako odbiornik wizyjny, albowiem można do niego podłączyć zarówno odtwarzacz VHS, jak i DVD, nie wspominając już o starszych komputerach, czy klasycznych gierkach telewizyjnych.

Uruchomienie dekodera jest niezwykle proste. Do gniazda antenowego podłączamy antenę, mając na uwadze fakt, aby była ona wyposażona we wzmacniacz. Cyfrowy sygnał naziemny raczej trudno będzie odbierać za pomocą domowej anteny, którą warto by było wymienić na dachową. Z gniazda SCART podłączamy specjalnym kablem sygnał do monitora. W moim przypadku jest to kabel z wyprowadzonym jednym kanałem dźwięku i sygnałem composite.

Mija kilka sekund, zanim dekoder zgłosi się niebieską planszą powitalną. Jest to stosunkowo jedna z nielicznych wad takiej formy odbioru cyfrowej telewizji naziemnej i dla niecierpliwych osób może stać się lekkim utrudnieniem. Niemniej, gdy przejdziemy pomyślnie proces programowania kanałów, otrzymujemy po chwili dostęp do około jedenastu programów, które najczęściej mogliśmy do tej pory oglądać głównie w sposób analogowy.

Jakość obrazu i dźwięku jest absolutnie bez zarzutu. Docenią to zwłaszcza osoby, które miały do tej pory problem z zaśnieżonym odbiorem analogowej telewizji.

Na koniec testów postanowiłem podłączyć do dekodera odtwarzacz VHS, zwany potocznie magnetowidem. Kilkanaście lat temu był to „towar” niezwykle pożądany i niejeden z nas spędził mnóstwo godzin na nagrywaniu swoich ulubionych bajek, filmów czy teledysków. Model widoczny na zdjęciu to Panasonic NV-J45, który o dziwo nie jest wyposażony w złącze SCART, a jedynie w wejście i wyjście antenowe oraz dwie pary gniazd RCA.

Odpowiednie połączenia można wykonać w dwojaki sposób. W pierwszym przypadku łączymy dekoder i magnetowid kablem Euro – RCA, a kolejnym kablem RCA – RCA podłączamy sygnał do monitora. Efekt jest taki, że na kanale AV możemy odbierać telewizję cyfrową i przy okazji nagrywać ją sobie na kasetę video. Istnieje jeszcze opcja podłączenia analogowego sygnału telewizji naziemnej z dekodera do magnetowidu. Jest to raczej zbędna opcja, ale być może znajdzie się jeszcze jakiś zwolennik tradycyjnego odbioru programów telewizyjnych. Testy obu sposobów podłączenia wykazały dodatkowo, że sygnał cyfrowy jest przetwarzany z około 2-3 sekundowym opóźnieniem, w porównaniu do sygnału analogowego.

Reasumując – zetknięcie się technologii z XX i XXI wieku wypada w mojej opinii bardzo pomyślnie. Bez problemu można dostosować starszej generacji sprzęt do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej, której zaledwie część zalet zostało wymienionych w niniejszym artykule.

Zachęcam do podobnych testów i jednocześnie zgłębiania tajników naziemnej telewizji cyfrowej, która już niebawem stanie się naszą codziennością.

V-12/Tropyx
Szczecin, 4.04.2011 r.