wtorek , 19 marzec 2024

MSoundTech – Progression (2015) [recenzja]

Trance nie umarł. Przynajmniej tak twierdzi MSoundTech – polski producent muzyki elektronicznej. Jego najnowszy album „Progression” bije rekordy popularności na streamowych serwisach Jamendo, BandcampSoundCloud, a także jest masowo rozpowszechniany przez internetowych piratów, mimo swojej bezpłatnej dostępności. Artysta tym samym udowadnia, że miarą sukcesu jest nieustanny rozwój i ciężka praca.

Album miał swoją premierę 24 lipca 2015 r. Patronat medialny objął serwis River’s Edge. Wydawnictwo zawiera okładkę, stworzoną przez Simona Borgeza. Ów grafik maczał także palce przy wspólnym stworzeniu drugiego w kolejności na płycie utworu o tytule „Counting The Days”. Projekt graficzny pozbawiony jest kolorowych wodotrysków. Przedstawia wizerunek MSoundTecha, stojącego na tle jednej z warszawskich ulic i trzymającego w dłoniach słuchawki. Trzeba przyznać, że dzieło Borgeza wyszło bardzo stylowo.

Na „Progression” znalazło się łącznie 16 kompozycji (w tym jeden remiks), utrzymanych w klimacie trance, progressive house, electro house i chilloutu. MSoundTech podkreślił progres w swojej twórczości poprzez eksplorację różnorodnych gatunków muzycznych. Chwilami sięga po muzykę orkiestrową („Let It Last (Anthem 2015)”), neoklasyczne pianino („Walking Down The Avenue” i „Subway”), a nawet ambient/downtempo („This Was Our Moment” i “I Wish I Could Talk To You”). Chociaż album zdominowany jest przez trance, to częste odskocznie od tego gatunku muzycznego nadają całości kolorytu. Michał pokazał, że jest otwarty na nowe brzmienie, niemniej sygnał ku temu pojawił się już na jego poprzednim wydawnictwie „Second Life”.

Wśród poszczególnych kompozycji zawartych na nowym albumie na uwagę zasługuje promocyjny utwór „I’m Gonna Be All Right”, do którego głosu użyczyła Iti Yati. Jeszcze lepiej wypada „Have You Ever Tried?”. To jeden z najlepszych utworów na „Progression”, a bez wątpienia najlepszy (obok „Spectrum”) numer utrzymany w innej stylistyce, aniżeli trance’owej. MSoundTech umiejętnie dawkuje poziom emocji, mieszając bardzo spokojne kompozycje z dynamicznymi. I tak po klubowym „Have You Ever Tried?” następuje chilloutowy „Subway” (stworzony z Couchpotem). W tej niesamowitej i nastrojowej zarazem kompozycji usłyszeć można nawet delikatne zawodzenie elektrycznej gitary! Z letargu wyrywa słuchacza „Walking Down The Avenue”. To numer rodem z klimatów Ibiza trance i z pewnością dobrze by sobie radził na dużych imprezach. „Spectrum” (nagrany z Mixeepem) ma za sobą tysiące odtworzeń na profilu Astella Records na SoundCloudzie i dziesiątki pozytywnych komentarzy. I słusznie! Ten progresywny house’owo kawałek powinien znaleźć się w secie każdego szanującego się DJ-a.

Pozytywnie i zarazem zaskakująco wypada tytułowy kawałek, do którego głosu użyczył Idzkan. Barwa jego wokalnych poczynań przypomina chwilami Johna Newmana, a kompozycja mogłaby spokojnie królować na łamach „eskowych” tworów radiowych i telewizyjnych. Warto przy tym wspomnieć, iż ów numer został publicznie zaprezentowany podczas KL Fashion Week Show w Malezji!

Z typowym trancem (utrzymanym notabene w klimatach uplifting) mamy do czynienia w świetnym utworze „Desire For A Better Place To Be”. MSoundTech sięgnął tutaj po raz kolejny po brzmienie pianina, które jak słychać, po prostu „robi swoje”. „Flight To L.A” (nagrany z 1mpulsivem) przypomina lata świetności ATB, a z kolei „Viator” i „It’s Never Too Late” to najmocniejsze brzmieniowo kompozycje na płycie (z tzw. mocnym beatem). Pomiędzy nimi autor wplótł stworzony wspólnie z Macem Jaiyodem bardzo spokojny, chilloutowy utwór „Stay”. Album zamyka „I’m Gonna Be All Right” w wersji pozbawionej sekcji rytmicznej.

Jeżeli tak ma wyglądać progres w wykonaniu MSoundTecha, to możemy być pewni, że kolejne wydawnictwa tego artysty zaskoczą nas jeszcze bardziej! Póki co zachęcam do odbycia muzycznej podróży po krainie trance’owych (i nie tylko!) dźwięków zawartych na „Progression”. Warto, bo trance nie umarł!

Paweł Ruczko
Szczecin, 14.08.2015 r.

Album dostępny jest do wysłuchania i pobrania za darmo m.in. na Bandcampie: