piątek , 29 marzec 2024

Rozmowa z Piotrem Klattem – liderem zespołu Róże Europy

Znawcom polskiej muzyki rockowej osoba Piotra Klatta jest z pewnością znana bardzo dobrze. Od niespełna 27 lat jest on nieprzerwanie liderem i wokalistą słynnego zespołu Róże Europy. O tegorocznych koncertach i planach odnośnie nowej płyty dowiecie się z rozmowy, jaką przeprowadziłem z Piotrem po kolejnych udanych występach w MysłowicachAleksandrowie Łódzkim.


V-12: Za nami dziewięć tegorocznych koncertów zespołu Róże Europy, m.in. w Sosnowcu, Kołobrzegu, Łodzi, Zabrzu czy Aleksandrowie Łódzkim. Jak Pan ocenia poszczególne występy i który zapadł Panu najbardziej w pamięci?

Piotr Klatt: Trudno wskazać ten wyjątkowy, ponieważ wszystkie były bardzo fajne. Jesteśmy podróżnikami. Lubimy jeździć i grać w różnych miejscach. Każdy miał swój urok. Kołobrzeg nakręcił nas plażą i urokiem miejsca, Zabrze, SosnowiecAleksandrów fantastycznym odbiorem, Łódź zakupami kolegi basisty w Ikei. Śmiech

V-12: Czy zatem będziemy mieli jeszcze szansę w tym roku zobaczyć Pańską ekipę na scenie? A może np. w Szczecinie? 🙂

Piotr Klatt: Teraz jedziemy do OstrołękiBrańska. Jeśli tylko Szczecin nas zaprosi to oczywiście, że tak. Do tej pory pamiętam super koncert na Wałach Chrobrego. Śmiech

V-12: Od wydania Waszej ostatniej płyty zatytułowanej „8” minęły dokładnie trzy lata. Kiedy ruszacie z pracami nad nowym materiałem? Czy planujecie czymś zaskoczyć wiernych fanów, np. powrotem do korzeni i ponownym wykorzystaniem np. dźwięku saksofonu?

Piotr Klatt: Mamy już 3/4 płyty. Teraz tylko grac i grać na próbach aż do 100% pewności, że to jest właśnie TO Śmiech Saksofon? Czemu nie. Śmiech

V-12: Obecnie wasze koncerty, chociaż nieprzewidywalne pod względem kolejności granych utworów, zamykają się w obrębie materiału znanego już bardzo dobrze wiernym fanom (przewaga utworów z płyt „8” i „Bananowe drzewa”. Czy jest szansa, aby fani mogli w przyszłości usłyszeć na żywo inne Wasze kompozycje, jak chociażby „Kontestatorzy”, „List do Gertrudy Burgund”, „Mapa”, „Rozgrzeszenie”, albo być może coś zapomnianego, np. „Późne wieczory”?

Piotr Klatt: No cóż, popracujemy nad tym. Część repertuaru wymienimy w przyszłym sezonie, może „Rozgrzezsenie”, może „Słoik”, „Sekret”, może „List…” i „Kontestatorzy”. Cierpliwość. 🙂

V-12: W ostatnich latach spopularyzowały się na polskim rynku płyty zawierające niepublikowane wcześniej archiwalne nagrania z koncertów i prób różnorodnych zespołów rockowych i nie tylko z lat 80-ych (m.in. Siekiera, Made in Poland i wiele innych). W sieci krążą chociażby trudno dostępne nagrania Lalek Kaliguli – zespołu, w którym Pan śpiewał, zanim powstały Róże. Czy jest zatem możliwość, abyśmy doczekali się kiedykolwiek jakiegoś oficjalnego wydawnictwa Lalek? Czy może ten rozdział został już dawno temu definitywnie zamknięty?

Piotr Klatt: Wow, tego nie wiedziałem. To był fantastyczny okres beztroski i naporu na zabawę ponad wszystko. Może kiedyś pomyślę o repertuarze Lalek. To był fajny czas. Podobnie jak teraz. Śmiech

V-12: Płyty Róż Europy osiągały do niedawna horrendalne ceny na aukcjach internetowych. W szczególności wasz czwarty krążek „Poganie! Kochaj i obrażaj”, a także pierwsze kompaktowe wydania wcześniejszych płyt (począwszy od „Stańcie przed lustrami”, a skończywszy na „Radiu młodych bandytów”). Reakcją na taki stan rzeczy ze strony waszego obecnego wydawcy (Box Music z Bytomia) była trzecia, jak dobrze liczę, reedycja „Pogan” z podwójnie nagranym utworem „Jedwab” (data wydania: 19. luty 2010). To oznacza, że ludzie bardzo chętnie wracają do Waszych starszych nagrań. Jak Pan ocenia tę sytuację i czy jest Pan zadowolony z tego faktu, że akurat „Jedwab” jest waszym znakiem rozpoznawczym na rynku muzycznym?

Piotr Klatt: Każdy ma swój Mount Everest. Fani zdecydowali, że naszym jest „Jedwab”. Ale mamy jeszcze kilka innych utworów. Śmiech Cieszą reedycje, namawiam jednak po sięganie także po „8” i „Bananowe drzewa”. To naprawdę fajne płyty mało wypromowane przez media.

V-12: Róże Europy obchodzą w tym roku jubileusz 25-lecia na scenie. Jakie najciekawsze momenty w Pańskiej karierze muzycznej utkwiły Panu najbardziej w pamięci?

Piotr Klatt: Uff…. Dużo było takich momentów. Chyba najbardziej wspólny nocleg z Dziećmi Kapitana KlossaJarocinie, przygody na HeluBielizną Geringa i wciąganie węgorzycy z frytkami, próby z KobrąKobranocki nad Zalewem Zegrzyńskim i koncert w parafii na warszawskim Bemowie dla „trudnej młodzieży”, zupa z kaczej krwi pod Bydgoszczą… Mocne chwile. Śmiech

V-12: Na zakończenie kilka słów dla Waszych fanów. 🙂

Piotr Klatt: Trzymajcie się swoich własnych marzeń i kontrolujcie ambicje. Słuchajcie polskiego rock’n’rolla i kibicujcie Różom. Śmiech

V-12: Dziękuję za poświęcenie czasu i życzę Wam kolejnych 25-ciu udanych lat na scenie!

Rozmowę przeprowadził Paweł R. a.k.a. V-12/Tropyx.
Szczecin, 2.09.2010 r.